Gmina
Historia gminy Zambrów przez wiele, wiele lat administracyjnie związana była z miastem i ich losy traktowane były łącznie. Bywały czasy, że wiejska Gmina Zambrów funkcjonowała samodzielnie. Choć jej siedziba znajdowała się w Długoborzu, to i tak związek z miastem był charakterystyczny. Dopiero w 1991 roku uznano, że to właściwie dwie osobne części tak różniące się od siebie, że powinny tworzyć osobne jednostki administracyjne. Takie też decyzje zapadły i od tego też momentu datujemy jej powstanie.
Od tamtej pory Gmina Zambrów otacza miasto, a kilka lat później weszła w skład odtworzonej wówczas nowej struktury – powiatu zambrowskiego, zajmując jego centralną i największą część.
Gmina Zambrów ma powierzchnię około 300 km kwadratowych. To zaś oznacza, że jest nie tylko duża jak na gminę podlaską, ale w ogóle jest duża. Jest większa nawet - choć może trudno w to uwierzyć – od niektórych państw. I to nie tylko państw-miast jak Watykan, San Marino czy Monako, ale nawet od księstwa Lichtenstein. I to – od niego akurat - prawie dwa razy większa. Gmina Zambrów jest mniej więcej tak duża jak Malediwy, czy też jak – powszechnie znana przez turystów (także polskich) - wyspa Hvar w Chorwacji. Ma jednak nad nią – tą wyspą – taką przewagę, że nie jest zewsząd oblana przez słoną wodę, tylko przez sąsiednie gminy. I o ile tam na całej powierzchni nie ma żadnych rzek ani jezior, to przez Gminę Zambrów przepływają aż dwie – Jabłonka i Gać. A dodatkowo jeszcze są dwa strumienie i stawy rybne. No i kto komu powinien zazdrościć? A poza tym uprawy. Pomijając plantacje drzew oliwkowych, czy figowych, to na Hvar właściwie rośnie tylko lawenda. A w gminie Zambrów? I kukurydza, i zboża wszelakie, i ziemniaki… No i łąki, pastwiska i lasy. O, szczególnie lasy. Takie obszary zieloności, to Chorwaci tylko na filmach mogą sobie obejrzeć.
Praktycznie cała północno-zachodnia część Gminy to na mapie kolor zielony. Ale co w tym dziwnego, skoro cała Gmina leży w obszarze Zielonych Płuc Polski? Lasy pokrywają prawie 1/3 całej powierzchni Gminy, co daje jej drugą pozycję pod względem zalesienia wśród wszystkich gmin województwa podlaskiego. I to nie byle jakie lasy. Nawet władze państwowe uznały, że przynajmniej dwa obszary – „Grabówka” i „Dębowe Góry” są tak cenne, że powinny zostać rezerwatami przyrody. A to znaczy, że uznano iż pozostają cały czas w stanie naturalnym i takie powinny pozostać dla potomnych. W sumie lasy porastają w Gminie Zambrów prawie 10 tys. ha, ale cała jej powierzchnia jest przecież trzykrotnie większa. I żyje sobie na tej powierzchni, czyli w Gminie, 9 tys. mieszkańców. A nawet ostatnio nieco więcej. Bo – co ciekawe – w ostatnich latach obywateli w Gminie Zambrów przybywa. W ciągu ostatnich kilkunastu lat o prawie 5 procent. I nie jest to zasługa rosnącego przyrostu naturalnego, bo ten jest – niestety – ujemny, ale migracji. Po prostu – więcej ludzi chce osiedlić się w Gminie, niż z niej wyjeżdża. Średni wiek mieszkańca Gminy to niewiele ponad 38 i pół roku, więc cały czas umożliwiający jeszcze pozostanie młodym rodzicem. Oznacza to, że przeciętny zambrowianin, przynajmniej ten mieszkający w gminie wiejskiej jest młodszy nie tylko od przeciętnego Polaka, ale i swojego sąsiada z Podlaskiego. W obu przypadkach tak o mniej więcej dwa lat. Zdaje też sobie sprawę jaką wartością jest rodzina. Przez ostatnią dekadę zawarto w gminie ponad 500 małżeństw. Co prawda co trzeci mężczyzna i co czwarta kobieta zawarcie takiego związku ma jeszcze przed sobą, ale ponad połowa wszystkich mieszkańców tworzy już szczęśliwe rodziny. No a poza tym mają warunki do ich powiększania. Tylko w ostatnich pięciu latach wybudowano w gminie Zambrów prawie dwieście mieszkań. I to nie byle jakich. W porównaniu z tymi, które powstają na ościennych terenach - wręcz imponujących. W ubiegłym roku na przykład średnia powierzchnia użytkowa takiej nowo wybudowanej nieruchomości wyniosła ponad 180 metrów kwadratowych i składała się z sześciu izb. Sporo, prawda? Tym bardziej, że średni lokal i w podlaskim i w Polsce to cztery izby o powierzchni około 100 metrów kwadratowych. Na korzyść mieszkańców świadczy też to, że racjonalizują wielkość swoich mieszkań – 5 lat temu średnia powierzchnia nowego mieszkania była jeszcze o siedem metrów kwadratowych większa. Lubią więc ludzie w gminie, żeby było luźno i przestrzennie.
Zresztą przy obecnym średnim zaludnieniu - 30 osób na kilometr kwadratowy jeszcze przez jakiś czas zbytniego ścisku nie będą odczuwać. Dla porównania – średnia liczba mieszkańców na kilometr kwadratowy na całym świecie to 49 osób, a w Polsce nawet 124, czyli czterokrotnie więcej niż w tej Gminie. Tak więc mieszkańcy spokojnie mogą powiększać swoje rodziny i tworzyć nowe.
Co charakterystyczne – w Gminie Zambrów więcej jest mężczyzn, niż kobiet. I to od kilku lat już różnica ta wynosi sto kilkadziesiąt osób. A to oznacza, że na każde 100 przedstawicielek płci pięknej, przypada 103 przedstawicieli płci silnej. I są to tendencje przeciwne niż w całym województwie, a nawet w Polsce, gdzie to kobiety liczebnie przeważają. W Gminie Zambrów zaś nawet już tradycyjnie co roku rodzi się więcej chłopców niż dziewczynek.
Jednak to, co tę Gminę wyróżnia najbardziej, to liczba wsi. Nie ma w całej Polsce drugiej gminy, w której skład wchodziłyby 72 miejscowości. Co więcej - znakomita ich większość ma nazwy dwu-, a nawet trzywyrazowe i chcąc wymienić wszystkie po kolei, należy wypowiedzieć ponad 130 słów. To także swoisty rekord Polski.
Chcąc by wszystkie miejscowości tworzyły jeden organizm, czyli gminę, należało połączyć je siecią dróg. A jest ich łącznie w granicach gminy kilkaset kilometrów. Dwie największe to tzw. krajówki – 11-kilometrowa na kierunku wschód – zachód (czyli łącząca Warszawę z Białymstokiem) i liczące w sumie 33 km odcinki północ – południe, czyli Łomża – Siedlce z odbiciem w Zambrowie na wschód w kierunku Bielska Podlaskiego. Do tego prawie 105 km dróg powiatowych i prawie 470 km administrowanych i zarządzanych przez Gminę. To znaczy, że gdyby je wszystkie połączyć i ułożyć jedna za drugą, to swoimi drogami gminnymi mieszkańcy mogliby spod siedziby Gminy dojechać nad Bałtyk w okolice Słupska. A jak ktoś nie lubi morza, to np. do Wrocławia... Niemal 100 km z nich, prawie tyle co wszystkie powiatowe ma już nawet nawierzchnię bitumiczną. Pozostałe są co prawda żwirówkami, ale cały czas są remontowane i poprawiane.
Drogi to ta najbardziej widoczna, chociażby z lotu ptaka, sieć, ale są także inne już nie tak rzucające się w oczy. Taka sieć wodociągowa np. jest w sumie nawet kilkukrotnie dłuższa niż drogowa i także oplata całą Gminę. Podobnie energetyczna. Zresztą w tym przypadku widać gołym okiem efekty, szczególnie wieczorem. We wszystkich miejscowościach jest już oświetlenie uliczne – ekonomiczne i ekologiczne, bo wykorzystujące także energię słoneczną i wiatrową.
Sieć kanalizacyjna jeszcze nie dorównuje wodociągowej, ale dobrym początkiem jest zbudowanie tej infrastruktury w pierwszych trzech miejscowościach i plany włączenia sześciu kolejnych. W sumie to już będzie kilkanaście procent Gminy, jeśli chodzi o liczbę miejscowości, a o wiele więcej, jeśli wziąć pod uwagę liczbę gospodarstw mających dostęp do sieci. Zresztą w niektórych rejonach jej budowa jest zupełnie bezzasadna i tam powstają przydomowe oczyszczalnie ścieków, w których budowie, nota bene, Gmina także pomaga mieszkańcom.
Wielką nieobecną jest za to sieć gazowa. Tym bardziej, że przecież przez gminę przebiegają linie tranzytowe tego surowca. Dlatego można z dużą dozą prawdopodobieństwa stwierdzić, że gaz przewodowy w każdym gospodarstwie to tylko kwestia czasu. No i – niestety – pieniędzy.
Podobno nikomu nie powinno się też pieniędzy liczyć, ale obiektywnie trzeba uznać, że gmina Zambrów nie należy do biednych. Co prawda samorządowi daleko do takiego polskiego rekordzisty jak Kleszczów, gdzie dochód na każdego mieszkańca wynosi ponad 35 tys. zł. rocznie (głownie dzięki kopalni węgla brunatnego) czy nawet podlaski Mielnik (kopalnia kredy), gdzie to prawie 6 tys., ale na każdego mieszkańca Gminy Zambrów, gdzie takich kopalni nie ma, rocznie przypada ponad 1650 zł. A to oznacza, że plasuje się ona na 329-ej pozycji wśród prawie dwóch i pół tysiąca wszystkich samorządów w Polsce. I nie ma nawet co porównywać jej do najbiedniejszych (nota bene też z województwa podlaskiego) w której dochód jest pięciokrotnie niższy. Można za to porównać do średniej krajowej.
A ponieważ dla wszystkich gmin: miejskich, wiejskich i miejsko-wiejskich wynosi ona niewiele ponad półtora tysiąca na mieszkańca, to oznacza, że wiejska Gmina Zambrów należy do tych bogatszych. To zresztą widać chociażby po inwestycjach. Co roku Gmina wydaje na nie po kilka, a w rekordowym 2013 roku nawet ponad 10 mln zł. Do tego dochodzą inwestycje, na które samorząd zdobywa dofinansowanie zewnętrzne – w ostatnich latach średnio około 1,5 mln rocznie. Część z nich to infrastruktura niewidoczna na pierwszy rzut oka, ale są i takie, których trudno nie dostrzec.
Sześć szkół podstawowych i gimnazjum, a wiadomo przecież, że każda gmina musi do subwencji oświatowej dokładać z własnego budżetu. Jedenaście jednostek Ochotniczych Straży Pożarnych, świetlice, boiska, tereny rekreacyjne, place zabaw, a w planach m.in. Gminny Ośrodek Kultury…
To wszystko i nie tylko to, bo wymieniać można by jeszcze długo, składa się na jedno krótkie, acz treściwe hasło: WARTO TU BYĆ, WARTO TU ŻYĆ!
- Przejdź do - strona Poprzednia
- Przejdź do - strona Następna
- Pobierz artykuł w formie pliku Pdf
- Drukuj treść tego artykułu
- Powrót do poprzedniej strony
- Wypowiedz się na stronie Kontakt